Nowy rok nowa ja. Znasz to? Może czas, żeby w końcu do czegoś to doprowadziło? Zacznij od drobnych zmian a będzie ci łatwiej!
Chciałabym przedstawić kilka prostych, małych czynności, dzięki którym poczujesz się odmieniona/y. Może się wydawać, że to męczące, ale jeśli wejdą ci w nawyk nawet nie będziesz zauważać, że to robisz 🙂 W dodatku to nic nie kosztuje
- Picie odpowiedniej ilości wody. Zaleca się picie ok 2 litrów wody dziennie. Jej braki doprowadzają do odwodnienia, co w konsekwencji do bólów głowy i osłabienia. Pomaga też w utrzymaniu zdrowej skóry. Ci, którzy noszą okulary często zmagają się z odciskami na nosie. Woda poprawia elastyczność skóry, więc może naprawić ten problem okularników 🙂 Woda również pomaga w usuwaniu toksyn z organizmu, dzięki niej nerki odpowiednio działają i poprawia się metabolizm. Nie niszczy zębów jak soki czy napoje gazowane no i przede wszystkim jest znacznie od nich tańsza 🙂 Obecnie w wielu miastach woda jest na tyle czysta, że można ją pić prosto z kranu.
- Łap słońce. Wiem, że zimą nie mamy takiej możliwości, ale dużo nie potrzeba. Dla każdego zalecany jest inny czas, jaki należy przebywać na słońcu, w zależności od wrażliwości na nie. Skóra wrażliwa i ci z małą ilością melaniny (bladzi, blondyni) powinni spędzać ok 5-10 min na słońcu. Ci mniej wrażliwi, ze średnim poziomem melaniny (brązowowłosi, opaleni) 10-15 min, a ciemnoskórzy i ciemnowłosi 15-20 min. Przy tym należy odkryć takie partie ciała jak twarz, dłonie, ewentualnie ramiona, to w zupełności wystarczy. Słońce to zdrowie – dzięki niej wytwarzamy więcej witaminy D, która jest dobra dla kości, wspomaga leczenie takich chorób jak łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, reguluje rytm dobowy, wytwarza serotoninę – hormon, który poprawia nastrój, reguluje apetyt i sen. Z tego względu fototerapia stosowana jest np. w leczeniu takich chorób jak depresja sezonowa i to z dużą skutecznością. Miewacie chandrę jesienią? To właśnie dlatego, że brakuje nam słońca. Oczywiście musimy być świadomi też szkodliwości słońca, pamiętać o należytej ochronie przed promieniami uv i ochronie oczu. Póki zachowasz umiar wszystko będzie służyło zdrowiu.
- Odstaw elektronikę przed snem. Siedzisz z telefonem lub tabletem w łóżku? Bardzo źle. Urządzenia elektroniczne emitują niebieskie światło, które niesie ze sobą szkody. Dlaczego? Niebieskie światło znajduje się bardzo blisko spektrum światła fioletowego (uv), które jak dobrze wiemy jest szkodliwe dla skóry i oczu. Choć światło niebieskie samo w sobie jest zjawiskiem naturalnym (jest obecne w świetle dziennym i utrzymuje nas w stanie czuwania), to długotrwała ekspozycja na jego działanie może powodować przemęczenie oczu, zaburzać rytm snu (dlatego wyżej pisałam o tym, że słońce pomaga regulować dobowy rytm), a nawet prowadzić do uszkodzenia siatkówki i zwyrodnienia plamki żółtej, co powoduje, że po prostu psuje nam się wzrok i będziemy musieli szybciej nosić okulary. Lepiej poczytać przez pół godziny książkę lub poświęcić czas na pielęgnację. Światło niebieskie emitują wszystkie urządzenia takie jak telefon, tablety, monitory komputerów, telewizory i oświetlenie LED.
- Zacznij prowadzić kalendarz. Kup sobie prosty terminarz, z miejscem na napisanie kilku linijek, zwykły zeszyt, lub korzystaj z tego w telefonie. Bullet journal – opcja dla bardziej kreatywnych. Nawet jeśli nie masz dużo na głowie zapisz sobie wszystko co musisz zrobić danego dnia, tygodnia. Od razu będziesz wiedział/a co masz do zrobienia i o niczym nie zapomnisz. Zapisuj sobie co tylko przyjdzie do głowy – egzaminy, urodziny bliskich, spotkanie ze znajomymi, duże zakupy, wyjazdy, sprawy do załatwienia w urzędzie, termin oddania książki do biblioteki, wyjście do kina, rocznice, wizyta u dentysty, urlop – no po prostu wszystko. Masz natłok pracy? Przygotowujesz się do sesji? Zrób plan! Od razu będziesz mieć na papierze co musisz zrobić i może się okazać, że wcale nie masz tak dużo do roboty 🙂 Gotowe plansze na pewno pojawią się u mnie na blogu. Rozplanuj sobie wszystko w czasie – 1 dnia uczę się tego, 2 dnia uczę się tamtego, 3 dnia robię to. Zapobiegniesz odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę i niepotrzebnych stresów.
- Wstawaj o regularnych porach. Wiadomo, nie każdy ma takie szczęście i pracuje 7:00-15:00 czy 8:00-16:00. Wstajemy o różnych porach, zmiany są nieregularne, a zajęcia na studiach raz na 8:00 raz na 13:00. Jeśli masz taką możliwość wstawaj o jednej, ustalonej porze. Oczywiście tak, żebyś się wyspał/a. Jeśli codziennie wstajesz o 7:00 a jednego dnia masz zmianę na 12:00 nie śpij do 11:00. Wstań o 7:00. W weekend też. No, może niech będzie 8:00, ale nie 11:00. Skoro na co dzień ci starczy to po co marnować czas i spać w nadmiarze? Możesz tyle zrobić w wolnym czasie. Z czasem zaczniesz się budzić „sam/a z siebie” o tej porze, organizm się po prostu przyzwyczai.
- Zrób coś dla siebie. Tak, w tych wszystkich zasadach do przestrzegania jest też coś dla ciebie! Zrób coś dla siebie raz na jakiś czas, na tydzień, na miesiąc, kiedy chcesz. Ustal sobie np. „zawsze w niedzielę wieczorem robię sobie domowe spa”. Choćby miało się walić i palić zrób sobie to spa. Albo „raz na miesiąc idę do kina”. Nawet jak będziesz mieć natłok pracy zrób sobie taką właśnie chwilę odpoczynku. To ma być czas tylko dla ciebie. Będziesz wiedzieć, że zawsze pod koniec tygodnia czeka cię przyjemność choćbym nie wiem jak ten tydzień był beznadziejny. Wpłynie to pozytywnie na samopoczucie.
Jak widzisz nie ma tego aż tyle 🙂 Możesz wcielić jedną lub dwie z tych czynności w życie, to nie musi być wszystko na raz. Spróbuj każdego po kolei. Gwarantuję ci, że odczujesz różnicę 🙂 A może jest w twoim życiu już jest coś takiego? Podziel się ze mną swoimi pozytywnymi nawykami 🙂
Werka ♥
Hello 🙂 Just last week I committed myself to drink only water.
Now that I’ve read your blog I’m going to change the habit of always being on my cell phone when I want to sleep.
A positive habit I have is to go to a park and relax; appreciate nature, listen to birds and feel the wind, what do you think?
Greetings from Mexico:)